Teraz będzie o cieście, czyli trochę kulinarnie i dość długo. W pierwszym tygodniu ferii szkoliliśmy się. Staraliśmy się rozmawiać o trudnych rzeczach, o naszych wyzwaniach i rozwiązaniach. Między innymi rozmawialiśmy o indywidualizowaniu nauki dla uczniów. Państwu na tym zależy, my chcemy tak pracować. Nie chcemy widzieć grupy jednej czy drugiej, chcemy widzieć Kubę, Piotrka, Alicję czy Nadię. Tak się da, ale coś bardzo ważnego sobie powiedzieliśmy w czasie ferii.
I teraz będzie o cieście: nie da się, przygotowując przyjęcie dla dziesięciu osób (tyle średnio mają nasze grupy), dla każdego z nich upiec dokładnie takie ciasto, na jakie w tej chwili ma ochotę. Zmiennych jest za dużo: dzień tygodnia, wyspanie się, pora dnia, skład grupy w tym właśnie momencie, nie wspominając już o stałych kwestiach jak dieta czy gust kulinarny. Przyjmując, że w szkolnictwie, które zwykliśmy nazywać tradycyjnym, każda spośród dwudziestu kilka osób musi jeść to samo ciasto, chcemy odróżnić się tym, że… u nas tak nie będzie. Co nie znaczy jednak, że damy radę każdego dnia wszystkich zadowolić. Wielu z Państwa, zanim dołączyło do ekipy ADE, pisało w zgłoszeniu o indywidualnym podejściu do Państwa dziecka. Wyjaśnijmy jednak, że jeden nauczyciel nie jest fizycznie w stanie nastawić się na każdą możliwą zmienną. Może być przygotowany na różne warianty, różne grupy uczniów, różne dostosowania, ale nie poprowadzi równocześnie 10 różnych lekcji.
W indywidualizacji bardzo pomagają technologie. Można szybko zrobić różne zadania, dostosować tekst, powiększyć druk, dodać zadanie… Jasne, ale nie można wszystkiego. Uczniowie, niezależnie od swoich predyspozycji i zainteresowań, powinni mieć świadomość, że liczba strategii uczenia danego zagadnienia jest ograniczona i trzeba będzie czasami zjeść ciasto, które nie do końca mu pasuje. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ chciałbym podkreślić, że bardzo doceniam to, jak nauczyciele ADE przygotowują się do zajęć. Jak podchodzą do zagadnień, które najłatwiej można by załatwić wykładem lub odczytaniem notatek. Wiadomo, że nie do takiej szkoły uczniów zapraszaliśmy. Z drugiej strony, wybór z trzech czy czterech ciast to wystarczająco szeroki wachlarz i czasami po prostu, jeśli nie smakuje to…. wystarczy jedzenie zrobić sobie samemu. Do czego też bardzo namawiamy. Bo uczenie się, to wspaniała sprawa. A jednym z ważniejszych elementów procesu uczenia jest dotarcie do momentu, gdy podejmujemy tę aktywność sami!